czwartek, 5 czerwca 2014

Trening

    Dziewczyna czekała na ciotkę, tak jak mówiła, na skraju lasu. Nerwowo sięgała po topór i miecz na zmianę,  wyjmując i obracając je kolejno. Poza tym słuchała. Było cos dziwnego w tej ciszy, coś nienaturalnego. Ogarniała ją wszędzie, nawet ptak nie zaśpiewał ani razu.
  Usłyszała szelest i odwróciła się. Widziała wilka, całego białego i… nie mogła w to uwierzyć- jego ogon był niebieski! Tak jakby  ktoś pofarbował go na ombre. Była pod wrażeniem. Wilk zmienił się w Curabitur, która skinęła na dziewczynę i poprowadziła ją na polanę.
-Tu będziemy ćwiczyć-powiedziała- pokaż mi sprzęt, który zrobiłaś.
 Elenor zmieniła się w leoparda i pobiegła po nie, by po chwili wrócić z masą drewnianej broni.
-Brawo- pochwaliła ją Rabi- opanowujesz już metamorfis.  Łał, nieźle zrobiłaś te repliki. Świetnie wyważone.
 Zaczęły trening. Walczyły na noże, miecze, topory ,strzelały z łuków i walczyły wręcz, kiedy usłyszały jak gdyby było trzęsienie ziemi. Kobiety zmieniły się i pobiegły sprawdzić co się stało. Elenor zamurowało. Na skraju lasu było wiele, naprawdę wiele żołnierzy- chyba z milion.
-Trzeba coś z tym zrobić- szepnęła

Przepraszam, że rozdział krótki, ale obiecuję dużo  adrenaliny w następnym ;)

piątek, 23 maja 2014

Trenerka

Od  dnia „inicjacji” Elenor minęło kilka dni. Dowiedziała się wtedy, jak nazywa się ta moc-rex elementarum oraz multiformes. Wśród Abjectianów były tylko dwa przypadki posiadania mocy panowania nad żywiołami- Miroggo i Jahri . Nigdzie nie było osoby zmieniającej się we wszystkie zwierzęta świata.
     Dziewczyna musiała mieć broń i oczywiście, trenować, lecz nikt nie mógł tego zrobić, gdyż nikt nie znał takiej mocy. Zdesperowana poszła do pobliskiego lasu, gdzie sztyletem, który dostała od wodza, zaczęła robić strzały- łuk miała, lecz to była jedyna broń jaką posiadała. Wybierając najlepsze drzewa, wspinała się na nie, odrywała najbardziej giętkie gałęzie i robiła trzon strzały. Znała się na tym, gdyż jej ojciec zabierał ją ze sobą na piesze wycieczki i uczył posługiwania się łukiem. Clara nie pozwalała na uczenie się walki innymi typami broni, jak i posiadanie ich, więc dziewczyna rzeźbiła idealne ich kopie i ćwiczyła na nich, po czym chowała je. Tym razem jednak Fortis zabrał ją najpierw do Insula a’ris po, tradycyjne topory. Elenor będąc pół-Abjectianem miała możliwość (i obowiązek) posiadania jednego . Drugą bronią, również musiał być oręż „ciężki” i dziś miała go wybrać.
      Będąc u szamana, widziała wiele mieczy, toporów i innych. Ale ten od razu przykuł jej uwagę. Był piękny, żadnej rysy, trzonek gładki, stal lśniła w słońcu. Zachwycona tym widokiem nie zwróciła uwagi na lecący w jej stronę sztylet. Po prostu machnęła dłonią,a on odleciał i wbił się ścianę.
-No no no, moja droga, rzadko zjawia się tu tak młoda osoba, a tak uzdolniona-powiedział szaman.
- Przyszłam wybrać topór i drugą broń- odpowiedziała. -Mogę spróbować tym? -wskazała na wybrany topór
-Proszę, proszę, nie wstydź się
         Elenor wzięła go do ręki i obracając go w dłoni porządnie się zamachnęła- czego skutkiem było pionowo prawie przecięte drzewo. Szaman zaklaskał.
- Brawo! Teraz druga broń. Czego poszukujesz?
-Zastanawiam się nad mieczem.
Szaman wskazał jedną ze ścian domu- całą zastawioną mieczami. I jakby znowu jej uwagę przykuł lśniący miecz z czerwoną rękojeścią. Poprosiła o niego.
- Bardzo dobry wybór, moja droga- rzekł. –obydwa są wykonane z tego samego stopu, nawet zrobiłem jedno tuż po drugim- uśmiechnął się.
- No dalej, córeczko- rzekł Fortis.
  Tym razem miała plan- zamierzyła się i zaczęła bić w swojego ojca. Ten powstrzymywał ciosy mocą, wciąż uśmiechniety. Każdy jej cios był celnie wymierzony- znała ojca i wiedziała gdzie spodziewa się ataku, więc atakowała zupełnie inne części ciała. Po jakimś czasie Fortis zaczął się skupiać, zauważywszy to dziewczyna zamachnęła się i zmieniając pozycję uderzyła rękojeścią w nogę mężczyzny, który upadając nie zdążył się obronić przed mieczem będącym tuż przy jego szyi. Wtem, zza domku rozległy się oklaski
- Brawo, bracie, zostałeś pobity przez własną córkę- powiedziała kobieta
-Witaj, Curabitur- Fortis wstając omal nie wybuchnął śmiechem. – Co u ciebie? Dawno się nie widzieliśmy… Ile to już lat? 10?
- 15 dla twojej wiedzy- kobieta nazwana Curabitur, zdawała się być wściekłą- I NIE MOJA WINA ŻE TAKIE IMIĘ NADALI MI RODZICE!!!-zaczęła wyjmować topór.
- Spokojnie, Rabi- po prostu dawno nie słyszałem tego imienia- zafrasowany Fortis próbował ją uspokoić.
- Nie przyszłam tu do ciebie, bracie- tu zwróciła się do Elenor- Jestem twoją ciocią i
Posiadam fragment mocy metamorfes. Chce być twoją trenerką.
- Dobrze… kiedy zaczynamy trening?- dziewczyna była zbyt szczęśliwa, aby pamiętać o broni.
-Jutro
-Dobrze, będę z rana na skraju lasu- i już szykowała się do pójścia do swej matki
-Ekhem, nie zapomniałaś o czymś?- szaman przypomniał o swej obecności- Topór zwie się Ipsumque lapidem, a miecz ferrum secans. Dbaj o nie.

-Dobrze- powiedziała Elenor i przeszczęśliwa pobiegła ku korzeniu, by móc zejść i opowiedzieć o wszystkim Clarze.

niedziela, 18 maja 2014

Przemiana

   Cały ród Milarianów przejął obrzęd wspólnego obchodzenia Pierwszej Przemiany od Abjectianów, która była dodatkową niespodzianką w Bivio, gdyż każdy zmieniał się w coś innego.
    Ten dzień był wyjątkowy również dla Elenor, gdyż kończyła dziś 12 lat.  Wieczorem  zebrali się wokół  ogniska, Elenor została usadzona obok Milar’a, który opowiadał historię przybycia na Bivię, czyli Rozdroże. W końcu poproszono dziewczynę o powstanie.
-Próba Ziemi się rozpoczyna-powiedział wódz Milar- Spraw, moje dziecko by te rośliny utworzyły pomieszczenie.
Elenor pokiwała głową i zamknęła oczy, po czym gdy je otworzyła wokół kłębiło się wiele pędów, tworzących nad nimi baldachim.
-Teraz Próba Ognia. Stwórz ogniste zwierzę.
Po chwili również po pomieszczeniu, w powietrzu „biegł” wilk stworzony z ognia.
-Próba Wody.  Weź ten dzban i stwórz wodną taflę nad nami-tu wskazał cały ród- Poczujmy się jakbyśmy byli pod wodą.
I tak się stało, dziewczyna lekko przymrużyła powieki i już z trzymanego naczynia wyleciał płyn, który rozkładając się, utworzył jakby taflę wody po której stąpał delikatnie wilk.
-Próba Powietrza. Niech wicher zerwie to co stworzyłaś.
Stojąc nieruchomo  wezwała wiatr, który porwał wszystko w siną dal. Rozległy się oklaski i wiwaty, na które uśmiechając się dziewczyna ukłoniła się.
-Teraz najtrudniejsze – musisz się przemienić.

Elenor wezbrała całą swoją moc w centralnym punkcie ciała i krzyknęła z bólu. Nie był to jednak zwykły krzyk- wszyscy zgromadzeni usłyszeli go tak jakby wszystkie zwierzęta świata zaczęły wydawać odgłosy. Dziewczyna zaczęła się zmieniać- rozpoczynając od pandy w milisekundy zmieniała się w każde zwierzę świata, po czym stanęło na białym wilku z niezwykłymi, niebeskimi oczami…

sobota, 17 maja 2014

Początek

   200 lat temu, z miasta w którym żyli, wygnano małżeństwo- Milar'a i Ellię. Byli oni szczęśliwą parą, jednakże nie byli szanowani przez "sąsiadów", którzy myśleli, że są oni czarownikami i działali przeciwko miastu. Nie było to oczywiście prawdą- fakt, mieli moce, lecz nie wykorzystywali ich źle. Potrafili zmieniać się w zwierzęta odzwierciedlające ich naturę oraz rzucać nietrudne zaklęcia.
  Kiedy na miasto spadła wielka ulewa trwająca wiele, wiele dni, od razu zaczęto ich podejrzewać. Wtedy ich wygnano. Ellia nawet nie podejrzewała, że jest w ciąży. Osiedlili się 15 minut drogi od Insula A’ris- siedziby Abjectianów. Ówczesny wódz pozwolił im na to. Jakiś czas później Ellia urodziła zdrową dziewczynkę, Primę- ona zapoczątkuje wielki ród Milarianów.Jej mąż był czarownikiem, który rzucił takie zaklęcie aby Jej rodzice byli nieśmiertelni.

    Jej prapraprawnuczka, w prostej linii od Ellii i Milara urodziła córeczkę, która byłaby niczym niezwykłym, gdyby nie zmieniała się w pandę- nikt z ich rodu nie zmieniał się w zwierzę zagrożone wyginięciem. Nazwali ją Praeclara, Piękna, lecz wołali na nią Clara. Chodziła wiele razy na wycieczki  do Abjectianów i będąc już dorosła zakochała się w jednym z nich- Fortisie. Zamieszkali obok rodziców Clary i żyli naprawdę szczęśliwie. Urodziła ona córkę, Elenor, której losy poznacie…